Fot. freepik.com
Patrząc na ten trend z punktu widzenia mody, to osobiście nie mam nic przeciwko. Rozumiem, że są osoby, którym taka biżuteria może się podobać, mogą w ten sposób wyrażać swój styl i osobowość lub identyfikować się z różnymi osobami ze świata popkultury. Jest to kwestia gustu, co w pełni akceptuję i szanuję. Podobnie, sama mam pacjentów, którzy potrafią „bawić się” nosząc aparaty z kolorowymi lub czarnymi gumkami albo ze złotymi zamkami, ponieważ takie im się podobają. Obecnie producenci akcesoriów stomatologicznych nie tylko zwracają uwagę na to, aby ich produkty spełniały rolę terapeutyczną, ale również, aby wpisywały się w modę i potrzeby estetyki pacjentów, co uważam, że jest bardzo pozytywne. Jednak pomijając kwestię gust, jako stomatolog muszę zwrócić uwagę również na to, czy takie ozdoby są bezpieczne dla naszego uzębienia?! Należy podkreślić, że przyklejanie tego typu elementów należy do zabiegów stomatologii estetycznej! Tymczasem takie usługi są obecnie dostępne również w gabinetach piercing’u, tatuażu oraz kosmetologicznych, co już może być ryzykowne
– ostrzega specjalistka.
Pacjent musi być odpowiednio zakwalifikowany i należy wiedzieć, że nie u każdego można założyć tego typu elementy! W tym celu wykonywana jest dokładna diagnostyka – przegląd zębów oraz pantomogram, czyli zdjęcie rtg, które pozwala wykryć stany zapalne niewidoczne gołym okiem np. przy korzeniu lub na powierzchni stycznej zębów. Poza tym szkliwo zęba, na który chcemy nakleić ozdobę musi być zdrowe, mocne i najlepiej bez wypełnienia. Jest to konieczne dlatego, że miejsce na styku zęba z kamyczkiem powinno być gładkie, tak aby idealnie on przylegał do zęba i nie było miejsca na wytworzenie się szczeliny, w której mogłaby się osadzać płytka nazębna. Szkliwo nie może mieć również różnych wrodzonych wad np. łamliwości czy przebarwień. Tylko dentysta może tak dokładnie ocenić stanu zdrowia zębów. Idąc więc na taki zabieg, nawet do gabinetu kosmetycznego, koniecznie trzeba najpierw zapytać swojego stomatologa o kwalifikację
– dodaje ekspertka.
Na styku szkliwa i zamontowanej ozdoby nie może być żadnych mikroszczelin. Jeśli zostanie to zrobione niedokładnie, to dookoła, a nawet pod naklejonym elementem zacznie rozwijać próchnica. Aby zachować tę szczelność, przystępując do zabiegu ząb musi być dokładnie oczyszczony i osuszony. Służą temu wyspecjalizowane urządzenia takie jak dmuchawka wodno-powietrzna, w które wyposażony jest gabinet stomatologiczny. Dopiero na profesjonalnie przygotowany ząb nakładamy system wiążący oraz klej. Tych preparatów na rynku jest bardzo dużo. Stomatolog wie, jaki dla danego pacjenta będzie odpowiedni. Np. przyklejanie ozdób na korony czy licówki musi odbywać się za pomocą innych preparatów niż na naturalne szkliwo. Nie każdy to wie!
– mówi Kamila Wasiluk.
Jest to sytuacja trochę podobna do noszenia aparatu ortodontycznego. Wszelkie elementy przyklejone na zęby powodują, że w jamie ustnej łatwiej gromadzą się resztki pokarmów, a powstała płytka nazębna jest trudniejsza do oczyszczenia z ich zakamarków. Zęby należy więc myć bardziej starannie i za pomocą specjalnych szczoteczek oraz wykonując nieco inne ruchy. W tym celu zaleca się też używania dodatkowych, czyszczących akcesoriów takich jak wyciorki, czyli mini szczoteczki doczyszczające brzegi ozdób i mikro zakamarki na ich styku z zębami oraz irygator, który pozwala dokładnie opłukiwać ozdoby wodą pod ciśnieniem. Pacjent jest poinformowany, że poza odpowiednią higieną powinien regularnie odbywać kontrole stomatologiczne. Zęby oklejone ozdobami wymagają obowiązkowego sprawdzania raz na pół roku
– wyjaśnia Mama Ortodonta.
Trzeba to zrobić bardzo dokładnie i jednocześnie uważając na szkliwo. Tego typu zabiegi najlepiej wykonują ortodonci lub higienistki ortodontyczne, którzy mają największe doświadczenie z racji pracy z naklejanymi aparatami. Demontaż biżuterii nazębnej to zbliżona procedura. Należy jednak posiadać w wyposażeniu wiertarki wolno i szybko obrotowe oraz specjalne wiertła do zdejmowania kleju, które są dostosowane do szkliwa zębów
– mówi lek. stom. Kamila Wasiluk.